Tak z rozpędu pokusiłam się o kolejnego kociaka. Ten wydawałoby się obrażony siedzi tyłem... Można by pomyśleć, że te kociaki foszaste jakieś takie... Ale ten ogląda fajerwerki i widocznie bardzo mu się podobają.
Listopadowy kociak gotowy.
Teraz pora sięgnąć po po wstążki, bo mam kilka zamówień do ogarnięcia. W przyszłym tygodniu zrobię zbiorczy post z gwiazdeczkami kanzashi.
Fajny kociak, taki już bardziej sylwestrowy w nastroju :)
OdpowiedzUsuńUroczy koteczek :)
OdpowiedzUsuńFajny jest:-)
OdpowiedzUsuńsylwestrowy kotek :)
OdpowiedzUsuńFajny kociak:)a że kotki fochsiaste są to fakt:)))
OdpowiedzUsuńOd razu widziałam że kotek nie ma focha tylko się zapatrzył na fajerwerki.
OdpowiedzUsuńSylwestrowy koteczek :)
No to przecież widać, że popatruje zachwytem na te fajerwerki :) Słodziak :)
OdpowiedzUsuńKolejny słodki kociak.
OdpowiedzUsuńSłodki kociak i uroczy obrazek, ale czy on nie jest przypadkiem grudniowy? ;)
OdpowiedzUsuńSwietne hafty☺
OdpowiedzUsuńtoć mówię, że foch! ;-D
OdpowiedzUsuń