Moje psie szczęście uziemione i to na jego własne życzenie.
Tutaj już prawie śpi, aby pani Weterynarz mogla mu zbadać łapkę
A poniżej efekt starć plemiennych o dominację mojego Lucky'ego...
Diagnoza: pęknięta kość... Nie gips a usztywnienie - tutaj już po modernizacji, bo to założone przez Panią Doktor nie wytrzymało 48 h...Zdolny piesek dał sobie rade z pogryzieniem poprzedniego, pięknie czerwonego opatrunku.