Naprawdę nie lubię wyszywać na czarnej kanwie... Ale czego się nie robi dla Teściowej.
Słoneczniki wróciły do łask. W przerwie poza choinką powstaje Pamiątka Chrztu świętego Michałka - to na zamówienie. Dziś skończyłam drugą stronę Słoneczników. Zdjęcie oczywiście kiepskie, bo mój telefon nie lubi czarnej kanwy.
Może uda mi się postawić jeszcze kilka xxx.
P.S. Dziękuję Wam serdecznie za każdy miły komentarz pod Sowią zakładką. Nie sądziłam, że aż tak Wam się spodoba. Może będąc na fali pozytywnej energii, zrobię jeszcze Orlą zakładkę w tym samym klimacie... W końcu (prawdopodobnie) wzory powstały jako "bliźniaki" - znalazłam tylko dwie tak do siebie podobne.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Czarnej kanwy żaden aparat nie lubi. Trzeba mieć dobre światło, ewentualnie fleszem ją :D Ślicznie rosą słoneczniki :)
OdpowiedzUsuńPewnie, rób zakładkę orlą :)
Na światło chyba nie mogłam narzekać. Z fleszem wyglądała jeszcze gorzej... Będę próbować dalej. Mam jeszcze 8 stron wzoru, wiec może okiełznam demona.
UsuńSłoneczniki to przepiękne kwiaty:) Powodzenia w dalszym wyszywaniu;) Czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńNo no no, pięknie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnego xxx.
Pozdrawiam, hafciarkablog.blogspot.com
Ładnie wyglądają te słoneczniki na czarnej kanwie:-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i pozdrawiam:-)
Pięknie prezentują się na czarnej kanwie.
OdpowiedzUsuń