O dwóch SALach wspominałam już wcześniej. Dziś prezentuje mój jeszcze nie ukończony kubeczek z SALu Kubeczkowego.
Końcówka wyszywania okazała się niemożliwa z powodu braku jednego koloru muliny. Dziś mulina jest już ze mną, więc postaram się skończyć wyszywankę, aby na warsztat wziąć majowego kocurka.
SAL Księżycowy też nie stoi w miejscu, staram się, aby każdego dnia przybyło choć kilka krzyżyków, ale wcale nie jest to proste, bo "Dama w kapeluszu" czeka na tło...
Ot i tak właśnie minął mi dłuższy weekend majowy... :-)
Śliczny.
OdpowiedzUsuń