Kiedy już wydawało mi się, że moje życie jest stabilne i mam coraz więcej dobrych dni , los postanowił zweryfikować moje myślenie. Rodzinne perypetie wcale nie zachęcały mnie do pisania tutaj. Starałam się co jakiś czas stawiać choć kilka krzyżyków.
To moje zmuszanie się zaowocowało kilka dni temu skończeniem trzeciej strony wzoru. Jestem więc w połowie haftu. Nie wiem, czy w tym roku będę jeszcze miała ze storczykami po drodze. Mam trochę inny plan na grudzień i jeśli tylko uda mi się cokolwiek z niego zrealizować, napiszę.
P.S. Nawet pisanie Kwiatków... nie przychodziło mi łatwo, ale tam jednak pojawiło się kilka postów...
Piękny haft i kolory. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne są te storczyki! Efekt końcowy będzie oszałamiający, trzymam więc kciuki za dalsze postępy :)
OdpowiedzUsuńzachwycający haft, storczyki poezja!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwy dla Ciebie, mnie takie duże prace xxx przerażają, brakuje mi cierpliwości.
Pozdrawiam i życzę ukończenia tego kwiecia:)
Piękne kwiaty wyszywasz i kolory mają przecudne. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCoraz mniej na blogach haftów, przy których spędza sie wiele godzin. Z przyjemnością więc oglądam storczyki.
OdpowiedzUsuńSkoro dobrnęłaś do połowy to teraz już będzie z górki :) Hafcik jest piękny.
OdpowiedzUsuńPiękne będą! Gratuluję półmetka i ślę pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń