Ostatnio szczególną sympatią darzę Hinduskę, której systematycznie przybywa.
Zdjęcia przedstawiają stan pracy po:
ponad 23 godzinach wyszywania:
i 33 godzinach pracy:
Głęboko pod skórą wyczuwam problemy - coś mi się wydaje, że tempo pracy spadnie, co może być wynikiem używania metalizowanej muliny DMC. W tej chwili postawiłam kilka krzyżyków i myślę nad ich usunięciem. Rozważam także użycie 1 nitki zamiast 2 (powinnam wyszywać dwoma nitkami), bo im dalej w las tym krzyżyków będzie więcej...
Stąd moje pytania: miałyście już do czynienia z muliną metalizowaną DMC? Macie jakieś sugestie, pomysły, które usprawniłyby pracę? Sprawiała Wam jakieś problemy?
Pięknie się zapowiada i widać mega postępy w pracy:)
OdpowiedzUsuńja miałam doczynienia i też miałam z nią problem a haftowałam 3 nitkami. Tez potem myślałam by jedną ale to już nie taki fajny efekt by był. Wzięłam ją po prostu na cierpliwość ;)
OdpowiedzUsuńja też miałam już do czynienia z nitką metalizowaną, trudno było ...haft piękny...
OdpowiedzUsuńWyszywaj krótszymi kawałkami nici.Ja lubię łączyć jedną nitkę metalizowaną z jedną zwykłą. Piękna praca.
OdpowiedzUsuńŚwietne postępy, powodzenia w dalszym xxx ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia,dopinguję ci bardzo
OdpowiedzUsuńJa przestałam wyszywać muliną metalizowaną DMC, bo rzadko wygląda dobrze w hafcie i źle się z nią pracuje. Przerzuciłam sie na Kernika, tysiąc razy lepiej wygląda i współpracuje.
OdpowiedzUsuń