Sama nie wiem kiedy ta babeczka wskoczyła na kanwę. Co prawda, było to możliwe dzięki temu, iż zaległości zostało coraz mniej do nadrobienia. Córcia daje pospać w nocy - jak dobrze, że to już ostatnie ząbki (przynajmniej teraz)... Jeszcze tylko lekarze przeganiają mnie między sobą i wcale nie jest to takie proste w 7. t.c. ale to tylko dla dobra maluszka, więc zaciskam zęby i dalej przed siebie...
Tak prezentują się obie babeczki razem. Następny bałwanek... Zobaczymy jak pójdzie, ale zanim pojawi się trzecia słodkość, to na pewno pojawią się posty o innych haftach. Nazbierało mi się tego troszkę.
Do następnego napisania!
Uwielbiam hafty bożonarodzeniowe, są takie kolorowe. Śliczne babeczki powstają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
piękne hafty, myślę ,że powstanie więcej pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna babeczka powstała :)
OdpowiedzUsuńŚliczna babeczka :-)
OdpowiedzUsuńsłodki i uroczy hafcik
OdpowiedzUsuńTo się nazywają słodkie święta:-))) Super hafcik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Śliczna świąteczna babeczka.
OdpowiedzUsuń