Obserwatorzy

piątek, 28 września 2018

Koszyk na orzechy

Od tygodnia zamierzałam zrobić koszyczek, w którym będę mogła przetrzymać orzechy włoskie. Uwielbiam właśnie te orzechy i nie miałam ochoty ponownie zamykać ich na zimę w płóciennym woreczku. 

Przytargałam więc od rodziców całą michę orzechów, z czeluści szafy wydobyłam koszyczek, w którym latem kupiłam truskawki i wzięłam się do pracy.
W niecałą godzinkę wykorzystałam jutę, susz naturalny - dzięki czemu koszyk pięknie pachnie i trochę kleju na gorąco. Znowu wyszło mi coś z niczego...

No i mam... Mój własny prywatny podajnik na orzechy. Oczywiście można go wykorzystać do przechowywania innych darów jesieni - ładnie będą w nim wyglądać żołędzie, kasztany, szyszki itp.



Co Wy myślicie o takim koszyczku? Co byście zmieniły? A może waszym zdaniem nie ma on w ogóle sensu? Piszcie w komentarzach lub wiadomościach e-mail. Pozdrawiam was serdecznie.

3 komentarze:

Dziękuję za każdy zostawiony ślad.