Obserwatorzy

czwartek, 9 kwietnia 2020

Tukany - 1. raz

Cześć kochane zakrzyżykowane!

Wiecie jak to jest mieć plany hafciarskie, kilka zabaw na karku i dzięki temu zaczętych kilka haftów (np. dwa, trzy), ale jednocześnie w głowie wciąż siedzi wam myśl o czymś zupełnie nowym?

Ja tak właśnie mam (a raczej miałam) od chwili, kiedy skończyłam butelkę. Musiałam zacząć, po prostu musiałam... 
Na swoją obronę mam jedynie to, że zupełnie nie wiem dlaczego dwa tukanowe wzory nie pojawiły się w poście o moich hafciarskich planach na ten rok... Powoli dowiaduję się, że noce też są za krótkie, aby wyhaftować te wszystkie śliczne wzory.

6 komentarzy:

  1. Wzorów, które się podobają to przybywa... czasu na wyhaftowanie wszystkich zawsze będzie mało ;-)
    serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Kasiu, ja potrzebowałabym ze trzy życia;-)))

      Usuń
  2. Znam to uczucie :D i te zarwane noce w stylu jeszcze jedna nitka i koniec :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam trzy kiedyś zaczęte hafty, a obecnie pracuję nad nowym, ale kto by się tam przejmował;-) Tukany to fajny wzór.
    Miłego wyszywania Ci życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się od lat najlepiej robótkuje późnym wieczorem:))tak się jakoś przyzwyczaiłam:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony ślad.