Wrzesień tylko śmignął mi przed oczyma. Mała rośnie w oczach i jest urocza, ale i "czasochłonna". Uwielbiam tego mojego małego, wielkiego człowieczka. Dodatkowo podjęłam się nowego wyzwania i raczej nie mam możliwości zawalenia tej sprawy, więc czasu jeszcze mniej.
Mimo to, udało mi się wyhaftować Butelkę z żaglówką z "Igłą Malowne".
Była to dla mnie bardzo ważna sprawa, bo haft pojawi się na wystawie w ramach X Zjazdu Twórczo Zakręconych w Ustroniu. Sama wybieram się na warsztaty już kilka ładnych lat i raczej szybko tam nie dotrę, ale chociaż mój haft tam będzie...
Pozostaje mi obiecać, że postaram się szybko nadgonić wszystkie zaległości. Plus jest taki, że tematów na kolejne posty chwilowo nie brakuje.
Super, że udało Ci skończyć tak i piękny haft. Gratuluję 😀
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! brdzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńtheprimitivemoon.blogspot.com
przepiekna butelka ;)
OdpowiedzUsuń