Tak bardzo na szybko, tak zupełnie z doskoku powstały świecące kulki w liczbie 20. w trzech odcieniach różu z dodatkiem beżu i bieli.
Mam nadzieję, że małej Hani i jej rodzicom spodobają się moje kulki. Wyszły takie różowiutkie, słodziutkie... Prawie jak landrynki 😉
Bardzo ładne, uwielbiam te lampki😊:)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńFajne i takie nastrojowe:-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kulki :0
OdpowiedzUsuń