Obserwatorzy

piątek, 28 września 2018

Koszyk na orzechy

Od tygodnia zamierzałam zrobić koszyczek, w którym będę mogła przetrzymać orzechy włoskie. Uwielbiam właśnie te orzechy i nie miałam ochoty ponownie zamykać ich na zimę w płóciennym woreczku. 

Przytargałam więc od rodziców całą michę orzechów, z czeluści szafy wydobyłam koszyczek, w którym latem kupiłam truskawki i wzięłam się do pracy.
W niecałą godzinkę wykorzystałam jutę, susz naturalny - dzięki czemu koszyk pięknie pachnie i trochę kleju na gorąco. Znowu wyszło mi coś z niczego...

No i mam... Mój własny prywatny podajnik na orzechy. Oczywiście można go wykorzystać do przechowywania innych darów jesieni - ładnie będą w nim wyglądać żołędzie, kasztany, szyszki itp.



Co Wy myślicie o takim koszyczku? Co byście zmieniły? A może waszym zdaniem nie ma on w ogóle sensu? Piszcie w komentarzach lub wiadomościach e-mail. Pozdrawiam was serdecznie.

środa, 26 września 2018

Maria z Dzieciątkiem po raz drugi

W tym tygodniu przybyło krzyżyków w hafcie do dziecięcego pokoju. Maria z dzieciątkiem po urlopie wyglądała tak:
Po kilkudniowym haftowaniu wygląda tak:
 Została twarz i pierwsza strona obrazka będzie gotowa. Myślę, że uda mi się postawić jeszcze kilka krzyżyków w tym tygodniu.

Pozdrawiam Was serdecznie.

wtorek, 25 września 2018

SAL bożonarodzeniowy 2018 u Kasi

Chyba zwariowałam, a raczej nie chyba tylko na pewno! Mając na głowie zamówienia i siedzenie w pracowni, obowiązki domowe i dzidzię w drodze... No i kilka mniej lub bardziej rozpoczętych haftów ja biorę się za SAL bożonarodzeniowy 2018.

 Zabawę zorganizowała, jakby mogło być inaczej, Kasia z Krzyżykowego szaleństwa. Ta to ma dopiero rękodzielnicze ADHD. 

Do wyszycia mamy 8 śnieżnych kul - mam nadzieję, że uda mi się wyszyć choć kilka z nich...

poniedziałek, 24 września 2018

Tulipanki, czyli coś nowego i coś co już było

W końcu powstały fioletowe kwiatuszki na zamówienie naszej blogowej koleżanki 😉  
Mam nadzieję, że na żywo też będą się jej podobały. Na pierwszym zdjęciu pojawiły się w towarzystwie czerwonych kwiatków, które już na dobre rozgościły się na blogu, FB i stronie internetowej.
Na koniec pokażę Wam coś nowego - tulipany w kolorystyce granatowym dla stałej klientki.
Wiem, że te ostatnie spodobały się p. Ewelinie, więc i ja jestem zadowolona z mojej pracy.

Co myślicie o nowych kolorkach?

piątek, 21 września 2018

UFOkowy rok 3 - Maki na wietrze - zbliżenia

Zapewne doskonale wiecie, jak funkcjonuje rękodzielnik przeżywający właśnie rękodzielnicze ADHD. Ja tak mam w tym tygodniu i na niczym nie mogę się skupić, bo wszystko ciągnie jednakowo silnie.

Poniżej pokazuję Wam kanwę z Makami na wietrze - na weekend maki zostają w domu, a zabieram w drogę Matkę...
Udało mi się wyhaftować kwiaty z kolejnej strony - mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pojawi się choć trochę tła.

A teraz pokazuję Wam zbliżenia mojej kombinatoryki z tłem - może kiedyś uda mi się zrobić wyraźniejsze zdjęcia.

Tak bardzo chciałabym dziś skończyć kolejny bukiet tulipanów... Fioletowe już są, granatowe też, czerwone się szyją a w kolejce czekają jeszcze te na specjalne zamówienie...

Co ja bym jeszcze chciała? Bardzo chciałabym w przyszłym tygodniu uszyć komplet pościeli do łóżeczka i wózka, ochraniacz i organizer na łóżeczko... No, ale wypadałoby w trakcie weekendu jeszcze zamówić materiały na te działania. Oj, nosi mnie, nosi.

środa, 19 września 2018

W zimowych klimatach

Jesień jeszcze przed nami a mnie już marzy się zima... Powoli zaczynam myśleć nad tegoroczną ofertą zimowo-świąteczną. Znalazłam kilka zdjęć z sezonów poprzednich, ale nie potrafię się zdecydować, od czego zacząć,na czym skupić się w tym roku... 

Może Wy mi podpowiecie co Wam najbardziej przypadłoby do gustu? A może jest coś, czego jeszcze nie robiłam?
Dajcie znać w komentarzu lub wiadomość e-mail.

poniedziałek, 17 września 2018

UFOkowy rok 3 - Maki na wietrze odnalezione

Pamiętacie, jak kiedyś utyskiwałam, że nie wzięłam na urlop Maków na wietrze, bo kanwa zaginęła? Oczywiście, tak jak przypuszczałam, znalazły się, kiedy wzięłam do ręki kanwę z zaczętą Matką Boską. Kanwa leżała zaraz pod rolkami ze skończonymi haftami do oprawy - swoją drogą całkiem sporo się ich nagromadziło, a ja nadal myślę, że kiedyś je oprawię.

Kanwę znalazłam w takim stanie, w jakim ją porzuciłam - żaden krasnoludek nie chciał postawić xxx na własną rękę.
W sobotę wieczorem i wczoraj posiedziałam nad nimi troszkę i efekt jak dla mnie od razu widoczny. Same spójrzcie, widać różnicę?
Nie byłabym sobą, gdybym nie pokombinowała z krzyżykami. Na tych zdjęciach nie widać, ale tylko czerwone kwiaty są wyszywane pełnymi krzyżykami dwoma nitkami muliny. Maki w tle haftuję krzyżykami, ale jedną nitką oraz całe pozostałe tło półkrzyżykami jedną nitką. Efekt na żywo mnie zadowala. Następnym razem postaram się zrobić kilka zbliżeń, abyście mogły zobaczyć co powstaje.

Wczoraj wieczorem powstał jeszcze kawałeczek kolejnego kwiatu, ale te postępy zapewne pokażę dopiero w podsumowaniu całego miesiąca.

Pozdrawiam Was serdecznie i uciekam do szycia tulipanów. Post zbiorczy z zamówień na pewno się pojawi niedługo.

czwartek, 13 września 2018

Candy z okazji 5. Urodzin Krzyżykowego Szaleństwa


 Do 9 października możemy zapisać się do zabawy u Kasi z okazji 5. urodzin jej bloga Krzyżykowe szaleństwo. Wystarczy spełnić kilka warunków, co niniejszym czynię.
  1. Kiedy myślę Krzyżykowe szaleństwo to nie mogę nie mogę doczekać się posiedzenia przed ekranem i czytania kolejnych postów. Zawsze znajdę tam coś ciekawego i inspirującego lub zakręconą zabawę, której nie mogę się oprzeć.
  2. Pierwszą pracą, którą zobaczyłam na Krzyżykowym szaleństwie była pamiątka chrztu z listopada 2013 roku.
  3. Zajrzałam po raz pierwszy na Krzyżykowe szaleństwo bo poszukiwałam inspiracji i wpisując w wyszukiwarce Google kolejne hasła trafiłam do Kasi. Bardzo długo nic nie komentowałam, ale w końcu się przemogłam i teraz robię to niemal pod każdym postem.
  4. Najbardziej na Krzyżykowym szaleństwie podoba mi się różnorodność prac i ich oprawa - szczególnie kartek na różne okazje. Nie mogę się także powstrzymać od zabaw, które Kasia co jakiś czas organizuje kusząc i wypełniając tak zwany czas wolny, który posiadam.
  5. Autorka Krzyżykowego szaleństwa jest bezkompromisowa i szczera. Bez zbędnej wazeliny pisze o tym co jej się podoba lub nie. Cenię ją za to. Jest też skarbnicą pomysłów i inspiracji.
  6. Na Krzyżykowym szaleństwie zmieniłabym formę publikowania postów - nie przepadam za rozwijaną listą "Czytaj dalej", ale dla przyjemności bycia na Krzyżykowym szaleństwie jestem w stanie i to "ścierpieć".
  7. Najbardziej zadowolona byłabym gdybym od Katarzyny otrzymała… Nie ma szczególnej rzeczy, bo wszystko mi się podoba.

środa, 12 września 2018

Próby scrapbookingowe, czyli album z okazji ślubu

W mojej pracowni miał okazję powstać pierwszy, scrapbookingowy album ślubny. Zamawiająca zadowolona, więc i ja nie będę narzekać, pomimo oczywistych, widocznych braków i niedociągnięć. Myślę, że następny będzie bardziej mnie zadowalał.








wtorek, 11 września 2018

Dłonie - Pamiątka Ślubu podsumowanie


 Pamiątka ślubu gotowa i wręczona! Napisy robiłam w sobotę od 5:30, później szybkie pranie,prasowanie i samodzielna oprawa. 

Udało się, Para Młoda zadowolona z obrazka a ja szczęśliwa, bo miałabym wyrzuty sumienia gdyby mój Brat z Bratową nie dostali ode mnie w dniu ślubu nic wyhaftowanego.
Zdjęcia są dwa, bo jedno z lampą drugie bez - pogoda raczej nie rozpieszczała, więc niewiele udało mi się zrobić w tej kwestii.

poniedziałek, 3 września 2018

UFOkowy rok 3 - podsumowanie sierpnia

Jestem zadowolona z walki w sierpniu. Udało mi się skończyć słonecznikowy haft na czarnej kanwie:
Jestem zadowolona, bo Słoneczniki długo się za mną ciągnęły. Teraz tylko trzeba wybrać dobry moment na oprawę i wręczenie haftu Teściowej, która bardzo chciała je mieć.

Miałam zacząć pracować nad Makami na wietrze, ale oczywiście nic z tego nie wyszło, bo... Kanwa z zaczętym haftem zniknęła. Pewnie się znajdzie, jak wezmę się za inny zalegający haft.