Ewidentnie mam dziś dzień na "po raz pierwszy"...
Po raz pierwszy haftuję taki krzyżyk i z takim przeznaczeniem. Do tej pory ten symbol pojawiał się w moich haftach, ale jako element większej całości.
Po raz pierwszy haftuję na kanwie plastikowej - tym razem przezroczysta. Na początku żałowałam, że to 14ct, ale w końcu się przyzwyczaiłam do trzech nitek muliny.
Bardzo jestem ciekawa, jak będzie prezentował się efekt końcowy.
Do następnego napisania!
P.S. Kwiatki z głowy wariatki rosną w siłę. Wątpliwą, bo wątpliwą, ale jednak.
Powodzenia! Ja bardzo lubię plastikową kanwę.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za początki z plastikową kanwą, ja uwielbiam i nawet lepiej mi się haftuje niż na zwykłej;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
upss...nie wiem czemu jako Anonimowy wyskoczyło?
UsuńPowodzenia. Ja też lubię plastikową. Może początki z nią były trudne, ale polubilysmy się.
OdpowiedzUsuń