Sierpień do tej pory okazał się być miesiącem, w którym UFOki nie miały ze mną lekko. Powstał jedynie kotek, który pilnuje koszyczka pełnego jabłuszek.
Mam nadzieję, że kolejny będzie obfitszy w krzyżykowanie hafciarskich zaległości.
Kiedyś przed wiekami brałam udział w Round Robin, w którym haftowałyśmy kalendarz z tymi kociakiami. Leży gdzieś tam nieskończony... Przepiękne te kotki! Zainspirowałaś mnie :)
Kiedyś przed wiekami brałam udział w Round Robin, w którym haftowałyśmy kalendarz z tymi kociakiami. Leży gdzieś tam nieskończony... Przepiękne te kotki! Zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJeden kotek..ale za to jaki z niego słodziak :)
OdpowiedzUsuńEhh...te UFO-ki ,chyba każdą z nas prześladują ;)
ważne że cokolwiek powstaje. Ten słodki kociak robi za kilka obrazków ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kociak.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że działasz, kotek prezentuje się super :)
OdpowiedzUsuńKotek jest super:-)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńuroczy kociak :)
OdpowiedzUsuńuroczy kicia!
OdpowiedzUsuńNo, może jeden, ale za to jaki! Kotek jest tak śliczny, że warto go było skończyć.:)
OdpowiedzUsuńŚliczny koteczek :)
OdpowiedzUsuńCudowny kocurek.
OdpowiedzUsuń