Miałam przyjemność wyszywać kolejną metryczkę dla maluszka. Jan na świecie pojawił się w lipcu, a ja miałam zaledwie kilka dni na stworzenie haftu. Po bardzo pracowitej sobocie i niedzieli, wczoraj rano haft trafił do oprawy.
Wiem, że wyszywanka spodobała się Zamawiającemu. To dla mnie najważniejsze. Dla mnie haft był ciekawy, ponieważ spotkałam się z nim po raz pierwszy.
P.S. Zdjęcie jest okropne, bo robione telefonem późnym wieczorem, ale niestety nie zdążyłam zrobić lepszego.
Śliczna rameczka :) Dla chłopca chyba zrobiłabym wersję z niebieskim króliczkiem lub misiem, nie pamiętam dokładnie, co tam jest za zwierzątko ;)
OdpowiedzUsuńNie ja wybierałam wzór, ale nie mam nic przeciwko czerwieniom i odcieniom bordo dla chłopca. Są osoby, które twierdzą, że dla dziewczynki jest przeznaczony niebieski kolor, bo jest "Maryjny". Ja osobiście nie przypisuję kolorów do płci.
UsuńBardzo ładny jest ten hafcik :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że udało Ci się wyszyć w dwa dni! No ale jak mus, to mus! :)
świetna metryczka
OdpowiedzUsuńBardzo ładna metryczka:-)
OdpowiedzUsuńpiękna metryczka :)
OdpowiedzUsuńMetryczka śliczna! Dla mojego synka zrobiłam z misiem :)
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka :)
OdpowiedzUsuńPiękna metryczka, też ostatnio wyszywałam podobną z serii. Mają swój urok :)
OdpowiedzUsuńBędzie piękna pamiątka.
OdpowiedzUsuńniesamowita metryczka!!!
OdpowiedzUsuń