Pomiędzy gwiazdkami kanzashi powstały ostatnio dwa hafciki na karteczki świąteczne.
Etap wyszywania miał być zakończony - pisałam o tym przy okazji poprzedniego hafciarskiego postu. Jednak w otchłaniach rękodzielniczego kosza nie znalazłam żadnych odpowiednich (wielkością ani kolorem) koralików. Postawiłam więc kilka krzyżyków muliną metalizowaną. Efekt nie piorunujący, ale zadowalający. Chwilowo to mi wystarczy.
Powstała też choineczka, która w gazecie wyglądała lepiej...
Coś mi mówi, że to mogą być ostatnie hafty - teraz pora na produkcję karteczek.
Piękne hafciki, na kartki jak znalazł:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki :) Pięknie je wkomponujesz w kartki :)
OdpowiedzUsuńBędą piękne kartki.
OdpowiedzUsuńCzekam na karteczki!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne hafciki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne obrazki :)
OdpowiedzUsuńŁadne, szczególnie choineczka :)
OdpowiedzUsuńświetne hafciki
OdpowiedzUsuńpodziwiam :-)
OdpowiedzUsuńW gazecie wyglądała lepiej? Zanim cokolwiek przeczytałam, to ona przykuła moja uwagę, jest śliczna. Mimo że nie użyłaś żadnych świecidełek, bombki i gwiazdka wyglądają jakby się w nich światło odbijało albo jakby były światełkami i ta lewa strona... - śliczna jest !!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beata