Obserwatorzy

czwartek, 17 kwietnia 2014

Moje psie szczęście i kolejny eksperyment

Moje najstarsze wiekowo psie szczęście, Cola bardzo nie lubi zdjęć. Normalnie siedzi na trawniku do momentu aż nie zobaczy, że wymachuję przed nią telefonem, czy aparatem. Tak to wygląda:


Wtedy ja zaczynam wołać po imieniu, gwizdać, cmokać i uzyskuję tylko tyle:


Psina zerka na mnie tylko jednym okiem i trzeba mieć niezły refleks, żeby to uwiecznić. W zrobieniu kolejnego zdjęcia pomógł mi jakiś niespodziewany, ponadprogramowy szmer:


Jedynym wyjściem na zrobienie jej jakiegoś przyzwoitego jest zmiana położenia osoby fotografującej, ale to też trzeba dość szybko zrobić zanim Cola zmieni miejsce siedzenia:


Mała namiastka zwycięstwa :-P

Dziś rano naszło mnie na eksperymenty kulinarne. W ten sposób powstały placki bananowe w ramach śniadania.


Bez dodatku cukru, ale słodkie, do zjedzenia z dżemem lub same. Ja do własnych zmiksowałam 2 banany, 2 jajka, 2 łyżki owsianki, 3 łyżki mąki żytniej pełnoziarnistej. Podczas smażenia trzeba uważać, bo szybko się przypalają. Rzeczonemu chyba nie posmakowały za bardzo, ale nie grymasił :-)

1 komentarz:

  1. Każda psina jest inna. Twoja ucieka przed aparatem, a mój pozuje...
    Wynikają nieraz śmieszne sytuacje, bo wręcz pcha się w oko obiektywu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony ślad.