Pochwalę się Wam jaka bombkę, a raczej bombę sobie zrobiłam. Dlaczego bombę? Dlatego, iż w ubiegłym roku nakleiłam haft na kulę o średnicy 18 cm (jeśli dobrze pamiętam). Niestety, nie zrobiłam jej w 2013 roku, więc musiała swoje odleżeć w koszu, przetrzymała brak wstążek i szpilek.
W końcu jest!
Staram się, aby przybywało mojej SAL'owej choinki. Idzie powoli, ale widać nieznaczne różnice.
ale okaz,choinka nie wytrzyma takiej bomby
OdpowiedzUsuńEluniu, choinka nie ma innego wyjścia. Musi wytrzymać ;-)
UsuńŚliczna ta Twoja bombka:)
OdpowiedzUsuńCudowna bombka i piękne postępy :)
OdpowiedzUsuńbombki piękne, a choinka szybko Ci idzie, podziwiam. Moja dopiero w planach ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna bombka, haft dodaje jej dostojności... a ja z choinką jeszcze nie wystartowałam, ale już niebawem... pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do siebie w odwiedziny...
OdpowiedzUsuńŚliczna bombka. Mam takie jajo wstążeczkowe.
OdpowiedzUsuńPiękna bobka, niezwykle zjawiskowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bomba:))) A choinki to już sporo masz w porównaniu ze mna:)))
OdpowiedzUsuń