Strony

czwartek, 30 grudnia 2021

UFOK-owy rok 2021 - podsumowanie zabawy

 Do zabawy startowałam z czterema UFOK-ami. W ciągu 2021 roku udało mi się ukończyć trzy z nich.

1. SAL bożonarodzeniowy 2020 Słodko na Święta

 2. Morze w butelce firmy Coricamo


  3. Indiański koń


 Pomimo, iż jednego haftu nie udało mi się skończyć, a nawet nie postawiłam w nim ani jednego krzyżyka, to jestem zadowolona z efektów zabawy w mijającym roku.

Będzie kolejna odsłona zabawy, więc mam nadzieję ukończyć zaczętą pracę.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam wszystkiego zakrzyżykowanego w Nowym 2022 Roku. 

piątek, 17 grudnia 2021

Metryczka - Słodki sen dziewczynki - 3.

 

Dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim postem dotyczącym tej metryczki. Myślałam, że to mnie się w oczach mieni i twarz dziecka jest zbyt ciemna. Jakoś na symulacji haftu lepiej to wyglądało. Może gdybym wybrała DMC byłoby lepiej? Może (tak, jeszcze jedno "może") kiedyś będę miała okazję (i ochotę) sięgnąć po ten wzór ponownie...

Dzieciątko już prawie na świecie - Mama już na ostatniej prostej - i u mnie na kanwie coraz mniej do wyhaftowania. Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego.

czwartek, 16 grudnia 2021

Husky's Love - zapowiedź

 

Po publikacji Indiańskiego konia, koleżanka zapragnęła mieć haft z ukochanymi psami. Amatorka rasy husky wybrała zakochane psiaki. Przyznaję, wzór bardzo mi się podoba. 

Wzór kupiony, muliny zamówione. Pozostaje wybór kanwy i mam nadzieję zacząć na dobry początek 2022 roku.

Macie już jakieś hafciarskie plany lub pragnienia na przyszły rok?

poniedziałek, 6 grudnia 2021

sobota, 4 grudnia 2021

Urodzinowo w Monikowych Pasjach

 Dziś ostatni dzień zapisów na Candy u Moniki. Po szczegóły zapraszam do Monikowych Pasji.



piątek, 3 grudnia 2021

UFOK-owy rok 2021 - podsumowanie listopada

 Listopad minął pod hasłem "kończę Indiańskiego konia". Bardzo się cieszę, że udało mi się wysłać w kosmos kolejnego UFOKa. 

Przyznam szczerze, że o mało nie zapomniałam o poście podsumowującym moje zmagania hafciarskie w ubiegłym miesiącu. Przyczyna prozaiczna... Wyjazd do rodziców miał trwać tydzień, a ciągnie się już drugi, bo najpierw kataru dostała młodsza latorośl, następnie starsza... Mówi się "takie życie" i biega się z syropami dalej, ale jakoś tego "wolnego" czasu drastycznie ubywa. Coraz częściej zastanawiam się jak Mama dawała radę ogarnąć naszą dwójkę (mnie i brata)... Pamiętam, że też chorowaliśmy w pakiecie, mieliśmy mniej lub bardziej postrzelone pomysły, a Ona przytulała, całowała w czoło i biegała z syropami. Ta nasza kochana Mama.

Pozdrawiam Was serdecznie.

niedziela, 21 listopada 2021

Metryczka - Słodki sen dziewczynki - 1.

 

Przy okazji pamiątki I Komunii Świętej pisałam, że nie przewiduję już w tym roku haftów okolicznościowych. Plany planami, a życie biegnie swoim torem. Metryczka z okazji narodzi małej damy to ta moja ostatnia wewnętrzna potrzeba.

Wzięłam na warsztat wzór z "Igłą Malowane", Nr 5/2021 i po kilku wieczorach czapeczka zawitała już na kanwie. Jestem ciekawa jak finalnie będzie wyglądała buzia dziecka, bo z tym bywa różnie.


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam dobrego dnia.

czwartek, 18 listopada 2021

Zaczynam

 

Zawsze powtarzam, że plany są po to, aby je... zmieniać. Nie zawsze mi się to podoba, ale staram się akceptować ten fakt.

Tak jest i tym razem. Tak po prostu z nieprzymuszonej woli, z potrzeby 💓 Miał być kolejny indiański zwierzak, a będzie... No właśnie, co będzie? Wzór znajduje się w tegorocznym wydaniu "Igłą Malowane". Muliny na zdjęciu są znaczące dla tego wzoru, ale nie jedyne. 

Jesteście ciekawe? Ja też, przede wszystkim efektu końcowego.

Pozdrawiam Was serdecznie.

wtorek, 16 listopada 2021

Indiański koń - podsumowanie

 

Dane techniczne:

Kanwa: Aida, 16ct, biała
Mulina: DMC, 2 nitki
Backstitch: DMC, 1, 2 lub 4 nitki

Sama do końca w to nie wierzę, ale mogę napisać, że Indiański koń został wczoraj skończony!

Jeśli napiszę, że bardzo się cieszę, to i tak będzie mało powiedziane. Świetnie się czuję z tym, że udało mi się ukończyć kolejnego UFOKa. 





 Na pewno jest to haft, który odróżnia się kolorystyką od tych, które do tej pory wyhaftowałam. Wszystkie odcienie fioletu, różu i niebieskiego sprawiły, że siwo-grafitowe odcienie samego konia nie są dominujące. Jak dla mnie efekt jest świetny. Bardzo cieszę się, że zmobilizowałam się do tego wzoru. 



 Mam nadzieję, że w bliżej (jeszcze) nieokreślonej przyszłości będę miała możliwość rozpoczęcia innego tęczowego zwierzaka. Co to za zwierz dowiecie się, jak już rozpocznę prace.


 Do napisania kolejnym razem! Pozdrowionka 😚

poniedziałek, 15 listopada 2021

VIII Ogólnopolski Konkurs Haftu "Inspirujemy Kolorem"

 Czasami lubię odwiedzić i poczytać stronę Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Tym razem podczas mojej małej "prasówki" trafiłam na informację o konkursie. Bardzo się ucieszyłam, bo choć sama pewnie nie wezmę w nim udziału (większość prac mam oprawioną, a raczej nie zdążę wyhaftować niczego specjalnie na tę okazję), to takie wydarzenie przypomina mi, że kiedyś było normalniej.

Ale do rzeczy...


Regulamin oraz Kratę uczestnictwa znajdziecie pod linkami:

CMW w Łodzi: Regulamin i Karta uczestnictwa

Przedsiębiorstwo Handlowe "SK" Sp. z o.o.: Regulamin i Karta uczestnictwa

A Wy? Zgłosicie swoje prace do konkursu?

czwartek, 11 listopada 2021

Indiański koń - początek końca 1

 Jeśli dobrze poszukałam, to ostatni post poświęcony Indiańskiemu koniowi napisałam w listopadzie 2020. Wtedy brałam udział w zabawie Nowy haft na Nowy Rok. Niestety, nie pamiętam już dlaczego, ale nie ukończyłam konturowania. 

Wtedy haft wyglądał tak:

Potem, na chwilkę haft pojawił się jako zapowiedź UFOK-owego roku 2021 i prezentował się tak:


Bardzo chciałabym skończyć ten projekt i powiesić w końcu oprawiony obraz. Wykorzystuję na niego każdą wolną chwilkę, ale niestety nie mam ich zbyt wiele.



Pozdrawiam Was serdecznie.

piątek, 5 listopada 2021

UFOK-owy rok 2021 - podsumowanie października

 Miałam Was nie zanudzać więcej Morzem w butelce, ale muszę napisać ten post, więc...

W październiku ukończyłam UFOKa! 


Zajęłam się także następnym haftem, ale ostatnio nie miałam kiedy zrobić ładnych zdjęć postępów, więc na tym kończę ten post. 

Pozdrawiam Was serdecznie!

czwartek, 14 października 2021

Morze w butelce - 8. podsumowanie

 

Dane techniczne:

Kanwa: DMC, 18ct, ecru
Mulina: Ariadna, 2 nitki
Backstitch: Ariadna, 1 lub 2 nitki

Morze w butelce już wyprane i wyprasowane, spokojnie czeka na wyprawę do szklarza. Jednym słowem tego UFOKa uważam za ukończonego.

Kilka zbliżeń dla Was:






 Przyznaję, dokonałam pewnych zmian w konturowaniu. Zamiast ośmiu kolorów użyłam tylko trzech: 1500, 1800 i 1819. Po kilku haftach z mieszaniną kolorów w backstitchach doszłam do wniosku, że lubię minimalizm w tej kwestii.

Pozdrawiam serdecznie.

P.S. Dobra wiadomość dla Was jest taka,  że to ostatni post z tym haftem w roli głównej. 


 

niedziela, 10 października 2021

Morze w butelce - 7.

 


Zawzięłam się i Morza w butelce ciągle przybywa. Została ostatnia strona i konturowanie, więc myślę, że w tym miesiącu oddam tego UFOKa do oprawy.

Kilka zbliżeń na postępy w pracy...


Pozdrawiam Was serdecznie.

niedziela, 3 października 2021

UFOK-owy rok 2021 - podsumowanie września (Morze w butelce - 6.)


 Do zrobienia zdjęć haftu po skończeniu poprzedniej strony zbierałam się kilka dni. Zawsze coś przeszkadzało, dzieciaki, nienaładowana bateria w telefonie, wieczorne światło... Dzięki temu na zdjęciu widzicie postępy z nie 1 a 1,5 strony wzoru Morza w butelce. Mniej więcej tyle przybyło od ostatniego posta.

Krzyżyki w zbliżeniach:




 Muszle i rozgwiazda chwilowo przypominają plamy. Myślę, że z konturami będą prezentować się o wiele lepiej. Przyznaję, jestem bardzo zadowolona z wrześniowych postępów w tym UFOKu.

Dla porównania, tak wyglądał haft miesiąc temu:


Do napisania następnym razem.

sobota, 25 września 2021

Morze w butelce - 5.

 

Kolejna strona wzoru skończona! Widać już całkiem sporo...


Pamiętacie, jak w poprzednim poście o Morzu w butelce nazwałam tę wodną istotę delfinem? Przyszło mi to dziś sprostować, bo to jak mój Małż stwierdził "to czysty rekin!". Mama też na pierwszy rzut oka nazwała "to coś" rekinem i po bliższym przyjrzeniu się wypada mi przyznać, że to rekin. Dobrze, że muszle ciężko pomylić z czymś innym 😄


 

piątek, 24 września 2021

Album dla Michasia - scrapbooking

 Czasami mam ochotę odstawić krzyżyki na bok i podziałać coś w innej technice... Pomyślałam, że 1. urodziny mojego kochanego Bratanka (i jednocześnie Chrześniaka) to dobry moment, aby to zrobić. Tym razem wybrałam scrapbooking i myślę, że był to dobry pomysł.

Dane techniczne:

Papier: Cute&Co.
Wielkość: 14,5 x 8,5 x 16cm
Liczba kart: 6szt.
Rozmiar zdjęć: 9 x 13cm
Max. ilość zdjęć: około 50szt.

A poniżej zdjęcia każdej strony z króciuteńkim opisem.

Lewa strona: kieszeń dolna
Prawa strona: mata na zdjęcie


Lewa strona: mata na zdjęcie
Prawa strona: wodospad na zdjęcia


Lewa strona: belly band
Prawa strona: harmonijka na zdjęcia


Lewa strona: podwójna dolna kieszeń
Prawa strona: mata na zdjęcia
+ klapka z kieszenią dolną

Lewa strona: mata na zdjęcie
Prawa strona: kieszeń boczna


Lewa strona: książeczka na zdjęcia
Prawa strona: mata na zdjęcie
+ klapka z matami na zdjęcia


Lewa strona: belly band
Prawa strona: mata na zdjęcie

Klapki zamykane są na magnes, maty i niektóre elementy ozdobne podniosłam na taśmie piankowej. Do ozdobienia mat na zdjęcia wykorzystałam bobasy i napisy z innej kolekcji papierów. Jak tylko znajdę jej nazwę, to na pewno zedytuję post.

Wielkość zdjęć określili (przez przypadek) rodzice maluszka. Album naszpikowałam także luźnymi matami na zdjęcia - jeśli wykorzystane zostaną w 100% (zdjęcia naklejone zostaną po obu stronach) to album powinien pomieścić około 50 zdjęć. 

Myślę,  że efekt końcowy jest fajny, chyba lepszy w rzeczywistości niż na zdjęciach. 

Pozdrawiam Was serdecznie i biegnę zaplanować post z Morzem w butelce.