Jeśli dobrze poszukałam, to ostatni post poświęcony Indiańskiemu koniowi napisałam w listopadzie 2020. Wtedy brałam udział w zabawie Nowy haft na Nowy Rok. Niestety, nie pamiętam już dlaczego, ale nie ukończyłam konturowania.
Wtedy haft wyglądał tak:
Potem, na chwilkę haft pojawił się jako zapowiedź UFOK-owego roku 2021 i prezentował się tak:
Bardzo chciałabym skończyć ten projekt i powiesić w końcu oprawiony obraz. Wykorzystuję na niego każdą wolną chwilkę, ale niestety nie mam ich zbyt wiele.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Świetnie że dalej haft kończysz bo piękny będzie skończony. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ukończenie haftu, bo już w tej chwili prezentuje się dobrze, a po ukończeniu z pewnością będzie piękny.
OdpowiedzUsuńBardzo m się podoba Twój haft, trzymam kciuki żebyś znalazła czas na jego ukończenie. Widać, że dużo pracy i serca włożyłaś w niego, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJuż jest piękny-)
OdpowiedzUsuń