Strony

piątek, 29 czerwca 2018

UFOkowy rok 3 - podsumowanie czerwca

W najbliższą niedzielę już 1 lipca, a ja muszę dziś pracować nad zaproszeniami ślubnymi dla brata, więc już teraz piszę podsumowanie tego miesiąca. 

Przybyło słoneczników i jestem zadowolona z postępów. Nie udało mi się skończyć strony wzoru i zostało trochę zieleni do wyszycia, ale i tak cieszę się w tego, ile zrobiłam w tym miesiącu. Postępy prac macie na zdjęciu poniżej:
Teraz zabieram się za wspomniane zaproszenia... Nie pamiętam czy Wam już je pokazywała, jeśli nie to na pewno za jakiś czas pojawi się taki post.

środa, 27 czerwca 2018

Prosto z pracowni

Dziś post ogólno poglądowy... Kiedy nie można mnie znaleźć, kiedy "coś mnie zjadło", jak mawia mój Małż, to na pewni jestem w pracowni.

Oto kilka zdjęć właśnie z tego miejsca. 



Rzeczywiście, jak nie można mnie nigdzie znaleźć to na pewno jestem w pracowni. Bardzo cieszę się z tego miejsca. Śmiało mogę powiedzieć, że to moje miejsce na Ziemi.

Zapraszam Was do odwiedzenia mojej strony internetowej (sklepu) - wystarczy kliknąć w logo z pawiem...
https://www.atramk-dekoracje.pl/

poniedziałek, 25 czerwca 2018

UFOkowy rok 3 - słoneczników przybywa

Obiecałam Wam hafciarski post. Oto i on...

Przybyło trochę zieleni i skończyłam słonecznika. Mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się  postawić jeszcze kilka krzyżyków.
Dla porównania pokażę zdjęcie tego fragmentu zrobione zanim przybyło haftu.
Przede mną sporo zieleni do wyszycia. Biorę się do pracy.

wtorek, 19 czerwca 2018

Świeczniki rustykalne

Jak wygląda moja pokiermaszowa rzeczywistość? Oczywiście znowu robię dziesięć rzeczy jednocześnie, ale powoli się do tego przyzwyczajam. Nie ma co narzekać, bo od listopada będę załatwiała w tym samym czasie milion spraw.

Dziś pokażę Wam świeczniki na plastrze drewna. Przyznaję, że od wczoraj zastanawiam się czy jednak moje serce oddaję tym szklanym, czy tym poniżej.










Ostatecznie zdecydowałam, że to zależy od mojego humoru. W tym tygodniu zdecydowanie wolę drewno, mech i kłosy zboża.

Mam nadzieję, że następny post będzie już hafciarski, bo UFOk znowu na tapecie w tzw międzyczasie.

niedziela, 17 czerwca 2018

Świeczniki z kieliszków

Chyba nie będziecie miały problemu z odgadnięciem, jakie napoje pija się w moich świecznikach, a przynajmniej kiedyś pijało. 😉

Ostatnio popełniłam dwa rodzaje takich świeczników.

Pierwsze z kwiatem pełnika.




 Na chwilę obecną w mojej pracowni błąka się tylko jeden z nich - został ten z białym kwiatem.

Pozostałe świeczniki niektórym kojarzą się ze ślubem lub komunią - podejrzewam, że to z racji biało-srebrnej kolorystyki.


 To nie koniec mojej szklanej przygody, więc nie jeden taki post jeszcze pojawi się na blogu.

Dzień Mydlnik - kiermasz rękodzieła

Tak długo Was straszyłam kiermaszem, na który się wybierałam, że postanowiłam wrzucić choć kilka zdjęć z tego wydarzenia. 

Mydlniki to teren w Dzielnicy Bronowice w obrębie Krakowa (jak dla mnie szeroko pojętego, co nie zmienia zaistniałego faktu 😃 ). Wczoraj odbył się festyn dla mieszkańców - muszę przyznać, że dzieciaki w każdym wieku miały co robić. Wśród innych rękodzielników pojawiłam się i ja oraz moja znajoma, Sylwia, która na chwilę obecną reprezentuje Bochnię.



 Stoisko Atramkowej pracowni i Floristskrap.

Nie da się ukryć, że to ja...

Pozdrawiam Was serdecznie i biorę się za wyczekane krzyżyki. Chyba należy mi się chwilka relaksu.

piątek, 15 czerwca 2018

Motylkowe podusie


Żeby zakończyć tematykę dziecięcych poduszek, które ostatnio uszyłam,wypada mi opublikować motylki. 

Powstały z bawełny i tkaniny minky. Wypełnione są antyalergiczną kulką silikonową.






 Do kompletu w miarę możliwości doszywam kocyki i tradycyjne podusie. Mam nadzieję, że i motylki odfruną ode mnie szybciutko.

Coś mi się wydaje, że przyszły tydzień spędzę na uzupełnianiu oferty sprzedaży na stronie i FB - jeśli oczywiście coś zostanie po kiermaszowym weekendzie.

Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuję więcej poduszek dziecięcych (przynajmniej chwilowo) nie publikować.

czwartek, 14 czerwca 2018

Sowkie poduszki/przytulanki

W mojej pracowni sowy latają stadami. Same zobaczcie!






Ptaszorki też jadą ze mną na kiermasz rękodzieła! Mam nadzieję, że nie wróci ich ze mną za dużo... Pracownia nie wytrzyma dłużej tego zoologicznego oblężenia 😉

wtorek, 12 czerwca 2018

Łapacze snów w wersji perełkowej

Dawno temu (chyba) pojawił się tutaj łapacz snów, ale taki bardziej tradycyjny - z piórkami, rzemykami i drewnianymi kulkami. Tym razem przygotowałam wersję perełkową. 


Łapacze są w trzech wielkościach i to właśnie one determinują ilość perełek, koronek, wstążeczek itd.








Macie swojego faworyta? Ja przyznaje się bez bicia, że najbardziej podoba mi się pierwszy i ostatni, czyli największy i najmniejszy.