Jak wygląda moja pokiermaszowa rzeczywistość? Oczywiście znowu robię dziesięć rzeczy jednocześnie, ale powoli się do tego przyzwyczajam. Nie ma co narzekać, bo od listopada będę załatwiała w tym samym czasie milion spraw.
Dziś pokażę Wam świeczniki na plastrze drewna. Przyznaję, że od wczoraj zastanawiam się czy jednak moje serce oddaję tym szklanym, czy tym poniżej.
Ostatecznie zdecydowałam, że to zależy od mojego humoru. W tym tygodniu zdecydowanie wolę drewno, mech i kłosy zboża.
Mam nadzieję, że następny post będzie już hafciarski, bo UFOk znowu na tapecie w tzw międzyczasie.
Bardzo ładne świeczniki. Ja się cieszę jak widzę też niehafciarski post, mozna przrciez sie zainspirować 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa. Kiedy wstawiam kolejny niehafciarski post,to zawsze myślę, że niekoniecznie znajdę na niego odbiorców. Cieszę się, że są osoby,które lubią poczytać o czymś innym niż haft.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
piekne , i takie inne, tez w międzyczasie robie cos innego
OdpowiedzUsuńCiekawe świeczniki.
OdpowiedzUsuńCudne świeczniki. Ja też lubię czytać posty nie tylko o hafcie, które mogą być inspiracją. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuń