Stefan jest wstążkowym kurczakiem, który nie może pozbyć się swojej pisankowej skorupki. Dodatkowo został umieszczony na specjalnym siedzisku, które gwarantuje mu stabilność.
Stefan, czyli kolejny karczochowy wyrób...
Poza Stefanem na przestrzeni tygodnia powstało kilka wyrobów, ale chwilowo nie mogę pochwalić się wszystkimi. Dlatego po raz kolejny będę zanudzać Was żabonkami, którym brakuje już tylko jednej strony do końca.
Może w trakcie dzisiejszego 34. hafciarskiego wtorku uda mi się dorobić żabonkowi pyszczek...?
Pozdrawiam serdecznie i czekam na komentarze, bo to one najbardziej zmuszają mnie do myślenia i poprawiania prac. Dziękuję za każdy przejaw Waszego zainteresowania.
O jaki piękny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam pieknego Stefcia
OdpowiedzUsuńHa ha mój mąż mówi na nasze dwa łobuzy Stefan mały i Stefan duży :) Kurczak fajny-ja mam jajo karczochowe od mamy. Żabki już górki. Przywołają wiosnę.
OdpowiedzUsuńSuperowy kurczaczek. Trzeba się wziąc za pisanki:))) Motywujesz... Haft piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny kurczaczek :)
OdpowiedzUsuńi nawet ma nóżki! :-D
OdpowiedzUsuń