Ten rok nie był zbyt obfity w zabawy czy realizację hafciarskich planów. Pojawienie się na świecie drugiej Córci dało ogrom radości i miłości, ale wywołało także spore zawirowania przestrzenno-czasowe. Jednym słowem nie mam za bardzo gdzie i kiedy oddawać się rękodziełu, ale mam zamiar to zmienić w Nowym Roku.
Co udało się zrobić w 2021 roku?
SALowe babeczki z 2020 roku, Indiańskiego konia i Morze w butelce w ramach UFOK-owego roku.
Pamiątkę przyjęcia chrztu świętego dla bratanka oraz I Komunii Świętej dla chrześnicy.
Z niekrzyżykowych poczynań mogę pochwalić się jedynie albumem na zdjęcia z okazji 1-wszej rocznicy urodzin bratanka.
Same widzicie, nie było tego wiele, ale mam nadzieję, że 2022 rok będzie dla mnie powrotem do rękodzielniczego świata.
Piękne hafty-) im moje dzieci są większe, a ja pracuję to albo nie mam czasu lub sił na haftowanie. Mam nadzieję, że u ciebie będzie inaczej-) pozdrawiam i życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńPiękne hafty wykonałaś🙂Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku🙂
OdpowiedzUsuńHafty cudne u Ciebie powstały, inne prace też bardzo mi się podobają:)List w butelce, tęczowy koń to bajeczne prace!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku życzę i mnóstwo czasu na przyjemności:)))
Życzę zdrowia, szczęścia i wytrwałości w 2022 r.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńNie liczy się ilość, robótki mają sprawiać radość :)
Piękne hafty ☺️dobrego Roku ☺️
OdpowiedzUsuńGratuluje córci i przepięknych haftów, koń mnie zauroczył !
OdpowiedzUsuń