W lipcu staram się każdego dnia wyszyć choć kawałeczek. Tym sposobem skończyłam kolejną stronę wzoru. Ten fragment wygląda teraz tak:
Pozostały do wyszycia jeszcze dwie strony, ale obie o połowę mniejsze niż te standardowe. W sierpniu zaplanowany mamy urlop i mam nadzieję, że uda mi się wysadzić w kosmos (jak mawia Kasia) tego UFOka.
Na pierwszym zdjęciu macie rzut oka za całość. Mam nadzieję, że Teściowej się spodobają - wybrała wzór sama, ale to było jakieś 2 lata temu.
Wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft.
OdpowiedzUsuńCzarna kanwa...koszmar hafciarki.
OdpowiedzUsuńAle przepiękny haft wynagrodzi Ci wszystko.