Jak postanowiłam, tak zrobiłam. sierpniowy kociak już wyleguje się na leżaczku. Chyba dobrze mu w promykach słońca.
Błoga mina kociaka mówi za siebie. Dobrze mu i tyle.
Prywatnie, na żywo też posiadam takiego leniwca, który tylko patrzy, kiedy zwolni się ogrodowy leniuszek. Zaraz pakuje tam swoje stare kości... Nie kociak a psina... Siwiejąca mordeczka.
Bardzo fajny kotek, tak samo jak piesek!
OdpowiedzUsuń___________________________________
Pozdrawiam serdecznie!!!
http://hafciarkablog.blogspot.com/
Piękny hafcik:) Każdy chyba lubi tak się wylegiwać na słoneczku:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny:)))chociaż z tego co widzę to pies tam powinien gościć a nie kot:)))))
OdpowiedzUsuńCudny kociak...i naprawdę na czasie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia słoneczne :)
Twój pies jest super
OdpowiedzUsuńsuper kociak, błogo się na niego patrzy, też chętnie zaległabym na fotelu w te upały :)
OdpowiedzUsuńŚwietny piesek:-)
OdpowiedzUsuńHafcik uroczy:-)
Pozdrawiam
słodziaki :) i ten haftowany i ten "na żywo" :)
OdpowiedzUsuńJaki słodki kociak :)
OdpowiedzUsuńKociak uroczy, ale psinka przecudowna :)
OdpowiedzUsuńnormalnie jakbym widziała nasze podłe futro!
OdpowiedzUsuń