Muliny przybyły, więc mogłam skończyć 2. stronę wzoru. Dodziubdziałam krzyżyków i mam tyle:
Niewiele przybyło, ale szczerze powiem, że SALowa Chata za miastem jest przerywnikiem i nie potrafię długo przy niej wysiedzieć.
Ze spraw bieżących to farbowanie kanwy na czarno muszę powtórzyć... Ech... Nie wyszło i tyle. Kanwa na "Mulan" już jest, mulina prawie tylko jeszcze wzór muszę wydrukować. Mam nadzieję, że mi się uda - po raz pierwszy przerabiam tak duży obraz na krzyżyki. Myślę nad "Pozytywnikiem", bo Ewusia (hubka) znowu kusi i motywuje do działania...
super dużo naraz tworzysz podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNo wygląda, że w Chacie naprawdę dużo jest dziubania, ale powoli do przodu :)
OdpowiedzUsuń