W końcu ruszyłam z kocurkiem. W ubiegłym tygodniu nie miałam jakoś polotu do wyszywania majowego obrazka. Może z powodu brakujących mulin, ale wczoraj muliny dotarły, włączyłam "Lilo i Stitcha" i jakoś poszło :-)
W sumie dziś mam więcej kocurka, ale zdjęcie jest z wczoraj a dziś dotykam tylko SAL'u Księżycowego.
W poniedziałek bawiłam się SAL'em Kubeczkowym, i moja filiżanka wygląda tak:
Machnęłam się z kolorkami na motylku, ale nie będę już nic zmieniać. Motylek w dwóch kolorach też jest ładny (mnie się podoba). Kolejne krzyżyki w filiżance przybędą jutro...
1 dzień = 1 SAL. Inaczej nie przybędzie konkretnie żadnego obrazka. A pomysłów i projektów w głowie o wiele więcej. Dobrze, że "Dama w kapeluszu" już skończona. Teraz jeszcze tylko "Hinduska", "Tańcząca", 12 Gejsz i inne...
sporo masz tych robótek, czekam na dalsze effekty
OdpowiedzUsuńpozdrawia,
Wyszywałam te kotki parę lat temu (jeszcze jako RR) - świetne są.
OdpowiedzUsuńSpróbuj wyszywania po 3 dni - wtedy widać większe postępy :)
I wtedy jako "postęp" w pracy pokażę Wam gotowy obrazek... Nic pomiędzy :P
UsuńPozdrawiam
czekam na filiżankę,będzie cudna
OdpowiedzUsuń