Strony

czwartek, 24 kwietnia 2014

Najchudsze psie szczęście i szparagi

Skoro na blogu pojawiła się już Cola i Lucky przyszła pora, aby pokazać Wam, jaki "maleńki" patyczek znalazło sobie moje najchudsze psie szczęście, czyli Dino. Dlaczego najchudsze? Zdjęcia same to tłumaczą:



Dino trafił do nas z ulicy. Wyczerpany, wychudzony i zaniedbany. Pomimo, iż dbamy o niego już od 5 lat niestety nie przybrał zbyt wiele na wadze. Nadal można policzyć na nim żebra, kręgosłup ma wypuklony i bardzo nie lubi zimnych pomieszczeń.

Dziś wzięło mnie na kulinarne eksperymenty. W roli głównej szparagi i kurczak. Oto co dziś powstało:







Szparagi z żółtym serem zawinięte w filet z kurczaka. Przyprawione wg mojego "widzi mi się". W piecyku elektrycznym spędziły 30 minut.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Moje psie szczęście i kolejny eksperyment

Moje najstarsze wiekowo psie szczęście, Cola bardzo nie lubi zdjęć. Normalnie siedzi na trawniku do momentu aż nie zobaczy, że wymachuję przed nią telefonem, czy aparatem. Tak to wygląda:


Wtedy ja zaczynam wołać po imieniu, gwizdać, cmokać i uzyskuję tylko tyle:


Psina zerka na mnie tylko jednym okiem i trzeba mieć niezły refleks, żeby to uwiecznić. W zrobieniu kolejnego zdjęcia pomógł mi jakiś niespodziewany, ponadprogramowy szmer:


Jedynym wyjściem na zrobienie jej jakiegoś przyzwoitego jest zmiana położenia osoby fotografującej, ale to też trzeba dość szybko zrobić zanim Cola zmieni miejsce siedzenia:


Mała namiastka zwycięstwa :-P

Dziś rano naszło mnie na eksperymenty kulinarne. W ten sposób powstały placki bananowe w ramach śniadania.


Bez dodatku cukru, ale słodkie, do zjedzenia z dżemem lub same. Ja do własnych zmiksowałam 2 banany, 2 jajka, 2 łyżki owsianki, 3 łyżki mąki żytniej pełnoziarnistej. Podczas smażenia trzeba uważać, bo szybko się przypalają. Rzeczonemu chyba nie posmakowały za bardzo, ale nie grymasił :-)

Dama w kapeluszu - 4. zdjęcie

Elunia mnie bardzo zmotywowała do dziergania tła... Teraz damulka ma trochę tła, ale jeszcze miejsce na białe krzyżyki zostało.


Może podczas Świąt znajdę chwilkę dla tej oto damy...

wtorek, 15 kwietnia 2014

Dobry SAL nie jest zły, a dwa?

Dobry SAL nie jest zły :-P A dwa SALe? Patrząc chronologicznie to jako pierwszy znalazłam ten u Judyty Z. Na blogu SAL-owe wariacje możecie zapisać się do zabawy - ja skusiłam się na SAL koci:



Przed chwilką zajrzałam też do Kasi, która niedawno organizowała SAL Wielkanocny (niestety sporo się spóźniłam). Teraz wyszywamy uroczy księżyc. Same zobaczcie: KLIK W ten sposób zapisałam się także na SAL księżycowy:


Jak tylko dostanę wzoru ruszą przygotowania!

Zachęcam Was do wspólnego krzyżykowania.

piątek, 11 kwietnia 2014

Wymianka Wielkanocna u Diany

Witajcie serdecznie!
Dziś publikuję zdjęcia, które powinny pojawić się tutaj 6 kwietnia (z opóźnienia wytłumaczę się później).
W poszukiwaniu wielkanocnej zabawy trafiłam do Diany, która zorganizowała Wymiankę Wielkanocną. Moją współtowarzyszką zabawy stała się karto_flana, czyli Ela, która przysłała mi cudny prezent:


Ja natomiast przygotowałam wielkanocne jajo i dołączyłam oczywiście słodkości i trochę przydasi, które nie załapały się na zdjęcie, bo powędrowały prosto do pudełka.


Przesyłka do Eli trafiła z lekkim opóźnieniem, ale z tego co wiem, prezent się jej spodobał i to mnie cieszy najbardziej.

Przyszła pora na tłumaczenie się z opóźnienia w publikacji zdjęć: przyznaję, że pochłonęły mnie przygotowania ślubno-weselne. Z tego powodu zostałam w rodzinnej miejscowości, a w Krakowie, gdzie mieszkam została przypominajka. Od poniedziałku jeżdżę, spisuję, załatwiam itp i przy komputerze mogłam na spokojnie usiąść dopiero dzisiaj. Elu i Diano, przepraszam Was za to opóźnienie.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Dama w kapeluszu - 3. zdjęcie

Dziś skończyłam dłubać niebieskie elementy tła. Zostało jeszcze sporo krzyżyków w białym kolorze.
To będzie kompletna masakra. Uwielbiam wyszywać portrety, ale nie cierpię wyszywać tła.


Czeka na mnie "jakiś" widoczek i Hinduska, i... tańcząca, i... jeszcze kilka pomysłów. 

Jedno jest pewne - chwilowo mam dość i oddalę się do czytania "Dziedzictwa templariuszy". bardzo przypadła mi do gustu owa książka.

Pozdrawiam Was serdecznie.

środa, 2 kwietnia 2014

Pies incognito i szczypiorek

Słoneczne i ciepłe dni zmotywowały mnie do "prac" ogrodowych a raczej balkonowych. Na parapecie pojawił się szczypiorek przesadzony prosto z babcinej grządki :)



Od kilku dni rośnie sobie spokojnie w doniczce i mieszka na krakowskim balkonie.
Dziś pojawia się również stokrotki - czekają spokojnie na mnie, doniczkę i trochę ziemi. Od wczoraj mam "fazę" na przesadzanie kwiatków. Kilku należały się już nowe, większe doniczki. Wypadałoby się ruszyć sprzed komputera...
Jeszcze przez chwilkę Wam pomarudzę. Oto zdjęcie jakie zrobiłam dwa tygodnie temu. Pierwsze promienie słońca poskutkowały ukrywaniem się mojego boksera:



Siada na podłodze i przed położeniem się na swojej narzucie "zawija się" w w zasłonkę i śpi tak sobie incognito. Na zdjęciu widać też "kawałek" naszej najstarszej bokserki, Coli. Kaftanik zawdzięcza zabiegowi chirurgicznemu na jaki się zdecydowaliśmy. Jeszcze w tym tygodniu dowiemy się, kiedy będzie kolejny zabieg. Wycierpi się biedactwo na starość, ale może to jej przedłuży życie.