Tym razem na sportowo. Nie wiem, czy wypada łączyć na jednym obrazku Japończyka z Francuzem (mam nadzieję, że nie popełniłam zbyt wielkiej profanacji w oczach prawdziwych znawców motoryzacji), ale całkiem nieźle wpasowały mi się oba samochody w obszar haftowania.
Efekt jest taki:
Do momentu, aż nie zakupię nowej kanwy nie będzie nowych kwadracików - poza dinozaurem, który czeka na nowe muliny. Nie wiem czy fundusze pozwolą na zakup nowego materiału do końca lutego, więc będę musiała skupić się na innych wyszywankach.
Pozdrawiam Was serdecznie i oddelegowuję się do "Sezonowych motywów".
jakie wypasione....
OdpowiedzUsuńSuper te wyścigówki - jakby im wytyczyć drogą, wyglądałyby jakby jechały jeden za drugim na torze wyścigowym :) Jak najbardziej mogą być obok siebie :)
OdpowiedzUsuń