Obserwatorzy

piątek, 9 sierpnia 2013

Niebieskooka mordka - po raz pierwszy


Powyżej dowód na to, że się nie lenię, a przynajmniej nie tak do końca się obijam. Mój Rzeczony poprosił o wyszycie niebieskookiej mordki z kwiatkiem we włosach. Mam nadzieję, że niedługo będę chwaliła się skończoną twarzyczką. 

Słowo daję, nie wiem co Rzeczony z nią zrobi. Ja mam pewien pomysł - chcę ją przerobić na poszewkę na przyszłe poduchy leżące na legowisku. A Wy do czego wykorzystałybyście taką mordeczkę?

5 komentarzy:

  1. Poducha będzie ekstra! Świetnie będzie też wyglądać na torbie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, torba byłaby fajna, ale myślę, że mój Rzeczony nie byłby zachwycony ;-)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Hello

    Just found your blog.
    Your stitching is beautiful!
    Happy weekend (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że poduchę Rzeczony zaakceptuje (będzie mógł się do niebieskookiej przytulić) :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony ślad.